fbpx

Nikt nie lubi popełniać błędów. Błędy nas ośmieszają, eksponują nasz brak wiedzy, demotywują i zatrzymują w miejscu. Czy to prawda? Oczywiście, że NIE! 

 

Oto kilka głównych mitów i faktów dotyczących błędów w nauce języka:

✖️ MIT 1: Kiedy robisz błędy, to każdy je słyszy i się po prostu ośmieszasz.

✖️ MIT 2: Lepiej poczekać z używaniem angielskiego, aż przestaniemy popełniać tyle błędów.

✖️MIT 3: Skoro w kółko popełniam ten sam błąd, to znaczy, że się nie uczę i jestem słaba w angielskim.

✔️ FAKT 1: Popełnianie błędów jest NIEROZERWALNĄ częścią w procesie nauki.

✔️ FAKT 2: Ludzie zazwyczaj zwracają uwagę na nasze błedy znacznie rzadziej, niż nam się wydaje.

✔️ FAKT 3: Ten sam błąd często trzeba popełnić wiele razy, aby skutecznie przyswoić nową wiedzę.

 

 

Jasne, że popełnianie błędów jest nieprzyjemne. Oczywiście, że należy je poprawiać i się ich z czasem pozbywać. Ale najpierw trzeba dać sobie szansę, by je popełnić!

Jeśli wciąż w to wątpisz to opowiem Ci krótko moją historę z nauką hiszpańskiego:

 

 

Jak być może już wiesz, od 3 lat mieszkam w Barcelonie. Tu pracuję i studiuję. Wczoraj musiałam pilnie pójść do urzędu i załatwić jakieś papierkowe kwestie. Pani, która mnie obsługiwała, bardzo pochwaliła moją znajomość hiszpańskiego, mówiąc, że to imponujące, że taka “przyjezdna” z Polski jak ja, tak dobrze mówi.

Trzy lata temu, kiedy po raz pierwszy pojawiłam się na mojej barcelońskiej uczelni, nie wiedziałam nawet, jak poprawnie zapytać studentkę stojącą obok mnie o to, gdzie jest nasza sala wykładowa. Byłam jedyną osobą zza granicy w mojej grupie i bardzo się wstydziłam. Bałam się, że jak ludzie zauważą, że nie mówię dobrze, to wyśmieją moją obecność na tych studiach (może nawet przed całą salą). Co zrobiłam? Wzięłam głęboki oddech, odwróciłam się do niej i zapytałam po prostu tak, jak wtedy umiałam (przy czym tak, jednocześnie zrobiłam się cała czerwona ze wstydu, a jej zajęło to dłuższą chwilę, by mnie zrozumieć… No ale przynajmniej znalazłam salę…????).

No więc jak to się stało, że teraz mówię tak dobrze?????

Po prostu od samego początku mojego pobytu w Barcelonie stawiałam się w sytuacjach, w których nie miałam wyjścia i musiałam używać języka. Pomimo wstydu i oporów, mówiłam i pisałam tak, jak potrafiłam i prosiłam, by moi rozmówcy mnie poprawiali. Nie uciekałam od tego, przeciwnie, zaczęłam na siłę wystawiać się na takie sytuacje.

I gdyby nie to, że codziennie popełniałam OGROM błędów, nigdy nie osiągnęłabym takich rezultatów w przeciągu zaledwie 3 lat. I ja wiem, że może teraz myślisz, że to tylko dlatego, że wyjechałam za granicę, ale zapewniam Cię, że to nieprawda ( uwierz mi, są tu osoby mieszkające w Hiszpanii duuużo dłużej niż ja, które wciąż są na poziomie bardzo bardzo podstawowym). Wyjazd do innego kraju nie jest konieczny i sam w sobie nie wystarcza. Kontakt z językiem i jego używanie – tak!

Więc jeśli zastanawiasz się, czy “już możesz” coś powiedzieć, przeczytać, napisać, oglądać czy posłuchać po anielsku, to odpowiedź brzmi: TAK! Nie czekaj, aż “będziesz już gotowa”, tylko zaczynaj od zaraz!